Najkrócej mówiąc: Tak. Wcieleni w ludzkie ciała synowie i córki bogów, którzy umierali by następnie powstać z martwych i stać się żywymi bogami, i w ten sposób zapewnić zbawienie swoim wyznawcom, byli dość specyficznym i częstym zjawiskiem w religiach pogańskich w czasach, gdy kształtowało się się chrześcijaństwo. Można śmiało podejrzewać, że to właśnie wpływ tych religii na judaizm zaowocował stworzeniem postaci Jezusa.

Kościelne nauczanie zmierza do wytworzenia wrażenia, że Jezus “spadł ludzkości z nieba jak supernowa”, jako zjawisko zaskakujące, nieoczekiwane i niepowtarzalne. Choć Kościół twierdzi niby, że Jezus był zapowiadany w Starym Testamencie, to jednak pojawił się tak nieoczekiwanie, że nawet Żydzi go nie rozpoznali, no i w konsekwencji wydali na śmierć. To jednak nie jest prawda – jak właściwie nic z tego, co Kościół naucza o Jezusie i swojej religii. Dowiadujemy się tego coraz dobitniej w kolejnych Lekcjach Religii. Wystarczy bowiem sięgnąć do źródeł i spojrzeć na historię chrześcijaństwa chłodnym okiem rozsądku, by odkryć, że właściwie żadne z wielkich twierdzeń Kościoła nie ma potwierdzenia w rzeczywistości.

Warto sobie uświadomić, że chrześcijaństwo, tak jak i każda doktryna religijna wcześniej i później, powstawało w oparciu o wcześniejsze wierzenia, tworzyło się we własnym otoczeniu kulturowym w odpowiedzi na zapotrzebowanie swoich czasów. Chrześcijaństwo jest wytworem konkretnych czasów, konkretnego miejsca i konkretnej kultury: powstało na styku judaizmu i kultury rzymsko-hellenistycznej, lub mówiąc językiem religijnym: pogaństwa. Z początku chrześcijaństwo rozwijało się jako sekta żydowska, której wyznawcy usiłowali włączyć do przekazu biblijnego popularne motywy pogańskie, a w szczególności płodny kulturowo motyw indywidualnego zbawcy (bóstwa, które poprzez swoje działanie pozwala indywidualnym wyznawcom wejść do tajemnego kręgu wybrańców, którzy dostaną się do raju po śmierci). Stąd też zaskakująca energia tej religii i jej powab zawarty w obietnicy indywidualnego zbawienia (zresztą atrakcyjny i dziś). Gdyby chrześcijaństwo powstało w kulturowej próżni, a jego twierdzenia były oderwane od zapotrzebowań ówczesnych ludzi, zapewne przepadłoby tak jak wiele innych kultów w historii świata. Tymczasem twórcom nowej doktryny udało się trafić bingo: połączyć najciekawsze elementy istniejących religii w nową i kulturowo płodną propozycję. I nie stało się to od ręki. Tworzenie i dopasowywanie doktryny chrześcijańskiej do wymogów ówczesnej współczesności trwało kilkaset lat i było procesem burzliwym. Nie obyło się bez ofiar. W sumie możemy przyjąć, że dopasowywanie chrześcijaństwa do współczesności trwa do dziś – choć i to nie jest czymś, co powie Ci ksiądz.

Ksiądz będzie twierdzić, że to Jezus “wymyślił/ogłosił” chrześcijaństwo, a Kościół niezmiennie trzyma się Jego nauczania. No i to, rzecz jasna, nie jest prawda. Chrześcijaństwo jest religią synkretyczną, łączącą w sobie pomysły z innych religii i kultów – dokładnie tak samo, jak wszystkie religie przed i po.

Kup książkę i wesprzyj projekt:

Książka 365 Lekcji Religii

Inni bogowie umierający i odradzający się.

W kulturowym otoczeniu chrześcijaństwa tacy bogowie nie byli niczym nieznanym. Po raz pierwszy zwrócił na to uwagę słynny szkocki antropolog i etnograf sir James Frazer. W drugim wieku naszej ery Justyn Męczennik (filozof i apologeta, tworzący w języku greckim, zaliczany do najstarszych pisarzy starochrześcijańskich, męczennik, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego) pisał do pogan:

Kiedy mówimy o Logos (Słowie), którym jest pierworodny syn Boga, Jezus Chrystus, nasz nauczyciel, że został poczęty bez aktu seksualnego, ukrzyżowany i umarł, a następnie powstał i wstąpił do nieba, nie proponujemy przecież niczego nowego lub innego od tego, co wy opowiadacie o swoich Synach Bożych.

Czyli nawet nauczyciele chrześcijańscy rozumieli, że motyw umierającego i zmartwychwstałego Boga nie był obcy w kulturach pogańskich.

Ów motyw narodził się w kulturach ludów Bliskiego Wschodu tysiące lat przed Chrystusem i rozprzestrzeniał się w basenie morza śródziemnego przede wszystkim za pośrednictwem Fenicjan, Kananejczyków, z ich bazą w Tyrze. Najwcześniejsze tego typu postaci to Inanna i jej mąż Dumuzi, czczeni pod tym imieniem w Sumerze , znani także jako Isztar i Tammuz. Co ciekawe, Inanna zstępuje do świata śmierci, gdzie umiera na trzy dni i noce, by zostać wskrzeszona wodą życia. Jej martwe ciało zostaje zawieszone na haku. W zamian za swoje uwolnienie z zaświatów oferuje swojego męża. Umierającym i powstającym bogiem był frygijski Attis. Te opowieści zapładniały kulturę rzymską i grecką ze zmartwychwstającym Adonisem, Romulusem, Dionizosem, Tezeuszem. O ciągle żywym kulcie Adonisa, czy Tammuza pisze Orygenes w trzecim wieku naszej ery. Romulus zostaje zabity w wyniku knowań elity swojej społeczności (jak Jezus), po czym zmartwychwstaje i wstępuje do nieba. Dużo starszym od chrześcijaństwa kultem jest też kult Ozyrysa w Egipcie. Śmierć i zmartwychwstanie Ozyrysa występowały cyklicznie i utożsamiane były z wylewami Nilu.

Trudno oczekiwać, że podobieństwo Jezusa do Ozyrysa czy Romulusa wynika z czystego przypadku: wszyscy umierają i zmartwychwstają w lepszych ciałach, by żyć potem jako królowie.

Czego nie powie Ci ksiądz? Nie powie Ci, że mit Jezusa w wielu głównych elementach jest powtórzeniem mitu innych bogów – herosów, obecnych w religiach pogańskich dużo wcześniej, a chrześcijaństwo jest religią synkretyczną, czyli łączącą różne, często rozbieżne i sprzeczne poglądy. A konkretniej, chrześcijaństwo jest udaną próbą połączenia kultów pogańskich z judaizmem.

0 Shares:
Spróbuj udzielić swojej racjonalnej odpowiedzi na to pytanie.
Pamiętaj, że Twój komentarz może trafić do książki, więc przemyśl odpowiedź i podpisz się.
Dodaj komentarz
You May Also Like