Najkrócej mówiąc: Oczywiście. Zazdrosne przekonanie, że Boże Narodzenie musi być świętem religijnym wynika z niezrozumienia ich prawdziwej natury, oraz z kościelnego ekskluzywizmu (wyłącznego posiadania prawdy), który jest zjawiskiem złym i szkodliwym.

Na FB pewna pani Monika pisze: Ciekawe ilu z hipokrytów po dokonaniu apostazji świętuję święta ubiera choinkę, kupuje prezenty, odwiedza rodzinę w sweterku z reniferkiem…. wczoraj szał zakupów świątecznych od centrum handlowego do kolejnej galerii z punktu A do punktu B korki po całym mieście, no wszyscy tak masowo zrzekający się wiary jak koty z pęcherzem latajo.

Zastanawia ten radykalny pogląd, w którym znów pobrzmiewa stary katolicki ekskluzywizm, przekonanie, że tylko chrześcijaństwo ma patent na prawdę, że bez chrześcijańskiego “wsadu” świat rozpada się na niezrozumiałe elementy, które nic nie znaczą. Jest to pogląd błędny i szkodliwy, mówiliśmy już o tym przy innych okazjach. Błędny, gdyż pomija sedno, szkodliwy, gdyż prowadzi do przemocy. Widać to świetnie właśnie przy okazji Bożego Narodzenia, gdyż te święta doskonale ujawniają, co tak naprawdę jest dla nas ważne w świętach oraz co jest prawdziwym źródłem religijności: nasze głębiej ukryte potrzeby. W tym przypadku są to potrzeba miłości, akceptacji, poczucia bezpieczeństwa, bycia pod opieką, życia razem i w rodzinie. Astralno-mistyczna opowieść o Jezusie ze stajenki ma tylko w tym pomóc – nie jest jednak treścią świąt. Święta rodzina jest tylko alegorycznym wyrazem naszych głębszych potrzeb i pragnień – przenosi je na poziom ponadczasowego mitu, który ma służyć nam wszystkim jako przypomnienie, co tak naprawdę jest dla nas wszystkich najważniejsze. Można jednak pominąć religijne aspekty tej alegorii lub usunąć tę opowieść całkowicie i skierować bezpośrednio do tych potrzeb. Można religijnych alegorii używać świadomie, jako narzędzia zbliżenia i rodzinnej atmosfery. Mało tego: nie ma żadnego powodu, by osoby świeckie, niewierzące, nie opowiadały sobie historii świętej rodziny pomijając jej aspekt boski i święty. Przekonanie o tym, że “tylko osoby wierzące” mają prawo do świąt i Jezuska w żłobie jest nieporozumieniem wynikającym z niezrozumienia natury świąt.

Czego nie rozumieją osoby religijne?

Przede wszystkim tego, że opowieści o narodzeniu Jezusa stworzone przez dwóch Ewangelistów: Mateusza i Łukasza, są opowieściami alegorycznymi, które w żadnym razie nie opowiadają o rzeczywistych wydarzeniach. Są co do tego zgodni właściwie wszyscy badacze Nowego Testamentu. W żadnym innym miejscu NT nie ma wzmianek na temat tego wydarzenia. Nie ma tego w żadnym liście apostolskim, nie ma tego u Marka, nie ma u Jana. Nie ma, gdyż epizodyczna opowieść o świętej rodzinie nie jest potrzebna głównemu mitowi Jezusa, który to mit ma za zadanie przede wszystkim stworzyć postać Zbawiciela zgodną z wyobrażeniami zarówno Żydów, jak i pogan. Obie opowieści o narodzeniu są też ze sobą sprzeczne w takim stopniu, że nie da się z nich wyciągnąć żadnej historycznej wartości, ani ustalić jakichkolwiek faktów. A nie da się, gdyż obaj Ewangeliści tworzyli je z myślą o budowaniu kultu religijnego, a nie o opisywaniu prawdy i dla każdego inne aspekty religijne były ważne. Opowieści o narodzeniu mają nas czegoś nauczyć – ale nie jest to realna historia, tylko religijna mądrość.

Po drugie, Boże Narodzenie czerpie z tradycji pogańskich. Są to rzymskie saturnalia, jest to starożytny model herosa rodzącego się w cudowny sposób, są to tradycje czczenia Słońca. W późniejszym czasie do tradycji świątecznych włączone były różne tradycje pogańskie jak na przykład germańskie Yule, czy słowiańska Kolęda. Jemioła jest tradycją ludów północy, uważana była za roślinę świętą – przypisywano jej magiczne właściwości. Wierzono, że jemioła ochroni dom przed złymi mocami i zapobiegnie nieszczęściom, a sprowadzi powodzenie i bogactwo. Santa Claus przywędrował do Stanów z Holendrami, a jego kult rozwinął się w Nowym Amsterdamie, zwanym dziś Nowym Yorkiem.

Po trzecie, Boże Narodzenie odnosi się do zjawisk kosmicznych. Obchodzimy je w dniu przesilenia zimowego, kiedy Słońce wisi najniżej nad zimowym horyzontem. Od teraz zacznie się odradzać – wraz z wzrastającym Chrystusem. Trzej magowie to trzy gwiazdy z pasa Oriona, a Gwiazda Betlejemska to Syriusz, wskazujący na wiszące nad horyzontem Słońce – dla chrześcijan Jezusa, dla Egipcjan Horusa, bądź Ra, dla Rzymian Apolla itd.

Po czwarte, chrześcijański ekskluzywizm jest zjawiskiem złym, które powinniśmy raz na zawsze odrzucić, jako szkodliwy spadek po poprzednich pokoleniach. Pogaństwo NIE JEST NICZYM ZŁYM. Religie pogańskie są tak samo wartościowe, mitologia pogańska jest równie ciekawa, wielobóstwo jest tak samo sensowne jak monoteizm, każdy powinien mieć prawo wierzyć w co chce i jak chce. Każda religia, każda tradycja ma takie samo prawo funkcjonować w kulturze, gdyż wszystkie one są alegorycznym wyrażeniem naszych ludzkich pragnień i lęków. Opierając się na fałszywych naukach swojego boga, Jezusa, który w zazdrosny sposób stwierdzał, że “tylko on jest drogą” chrześcijanie doprowadzili w przeszłości do niewyobrażalnych zbrodni, wymazali z mapy świata całe ludy z ich kulturami, unicestwili niezwykłe folklorystyczne bogactwo europejskiego świata, doprowadzili do wymordowania ludów Ameryki i niemalże całkowitego unicestwienia ich kultur, języków, wierzeń. Bogactwo Watykanu, całe bogactwo chrześcijańskiej sztuki ze wszystkimi jej arcydziełami, nie rekompensuje tego, co jako ludzkość utraciliśmy.

 

Tego życzymy Wam na Święta: bogactwa!

0 Shares:
Spróbuj udzielić swojej racjonalnej odpowiedzi na to pytanie.
Pamiętaj, że Twój komentarz może trafić do książki, więc przemyśl odpowiedź i podpisz się.
Dodaj komentarz
You May Also Like
czytaj więcej

Co to właściwie jest dziewictwo?

Najkrócej mówiąc: dziewictwo jest pewną kulturową koncepcją wytworzoną przez społeczeństwa patriarchalne, które próbowały kontrolować i sankcjonować kobiecą seksualność.…